wtorek, 27 listopada 2012

Czy kiedykolwiek tęskniliście za ukochaną/ ukochanym ? Czy nie mieliście tak, że w jednej chwili rzucilibyście wszystko byle tylko znaleźć się obok swojej bratniej duszy? 
Bohater, którego dzisiaj poznacie zmaga się z takimi problemami. Jego świat jest bardzo mały i bardzo pusty. Wokół niego nie ma nic prócz białej przestrzeni. Postanawia on zmienić swoje życie. Z belek po których stąpa, za pomocą młotka i dłuta chce stworzyć swoją bratnią duszę. 
Pierwszy efekt nie zadowala naszego bohatera, więc decyduje się on tworzyć dalej, próbując uformować partnerkę perfekcyjną, co jak się okazuje zatrzęsie jego małym światem...


 


Animacja ta w sposób bardzo dosłowny opisuje uczucia, pragnienia i emocje, które jak się prędzej, czy później okazuje bliskie są wszystkim ludziom.


poniedziałek, 19 listopada 2012

       Zastanawialiście się skąd się biorą niesforne dzieci? Małe diabły zdolne w mgnieniu oka zdemolować cały pokój, by w klika sekund później zająć się kuchnią znajdującą się na drugim końcu mieszkania... wszystko chcą zjeść, pogryźć, obślinić i zniszczyć. Nieposłuszne potwory, do których nic nie dociera, w  dodatku posiadające zdolność teleportacji. No i są takie urocze! Jakże ich nie kochać? (A może to jakaś kolejna ich niesamowita zdolność - mydlenie nam oczu?) Jednak nie każdy mieszkaniec naszego wspaniałego Uniwersum jest tak podatny na sztuczki swojego potomstwa. Nie każdy jest tak wyrozumiały. Zwłaszcza jeśli maluch za bardzo „odstaje” od innych...
       Witajcie w świecie gdzie indywidualizm to zbrodnia. W świecie, którym rządy sprawują ład i harmonia, a wszelkie odstępstwa od normy są surowo karane. W świecie, w którym nasz bezimienny mały bohater, miał pecha się urodzić... Bo nie bardzo mu w smak nudne zabawy którymi raczą się jego rówieśnicy, nie rozumie też idei wszechobecnego porządku – wszak chaos to takie fascynujące zjawisko! Niestety, jako ewidentny przykład „błędu” w społeczeństwie musi zostać wyleczony lub... usunięty ze społeczeństwa – bowiem pomieszanie kolorowych farbek i wygłupy z żelową substancją stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla całej cywilizacji...

       Animacja nie powala na kolana efektowną grafiką, ale przesłanie jakie za sobą niesie zdaje się być ważniejszym elementem. Zmusza ono do refleksji nad n a s z ą cywilizacją. Czy przypadkiem i u nas odstępstwa od powszechnie przyjętych reguł nie spotykają się z podobną reakcją? Ileż to razy stawaliśmy znak równości między „inny” a „gorszy”, zamiast między „ja” i „on”? Poza tym szlachetnym przesłaniem, film ma jeszcze jedną bardzo ważną funkcję – w przekomiczny sposób wyjaśnia skąd się biorą dzieci :D Gdy Wasza pociecha zada Wam to niewygodne pytanie, to poniższa animacja będzie doskonałą ilustracją tego, „trudnego do wyjaśnienia”, procesu.


piątek, 9 listopada 2012

      A teraz z nieco innej beczki. Animacja będąca po części pokazem możliwości Nokii N8, która premierę miała w 2010 roku, a po części po prostu chwytliwą promocją marki. Jest to największa na świecie animacja poklatkowa, jej kadr ma aż ponad 1020 m2! Animacja powstawała na plaży Pendive Beach w Południowej Walii, gdzie plaże wykorzystano jak... kartkę papieru! Rysując na niej ogromne rysunki i układając na niej różne obiekty otrzymano powalający efekt animacji poklatkowej, która opowiada o niesamowitej przygodzie pewnego rybaka. Realizacja imponuje rozmachem, wystarczy obejrzeć jak ów film powstawał aby uświadomić sobie ile pracy i czasu musieli włożyć twórcy aby powstało zaledwie 126 sekundowe dzieło. Gorąco zachęcamy do obejrzenia animacji i filmu o tym jak powstawała!



"Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swoją rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada - powieścią idioty
Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą"

W. Szekspir Makbet

       Tym razem mamy dla Was dzieło naszych rodaków - Grzegorza Jonkajtysa i Marcina Kobyleckiego, którzy zabiorą Was w bardzo smutną opowieść o samotności... Nieznany wirus zniszczył niemal całą ludzką populację. Ci, którzy ocaleli, uciekli na morza i oceany, i dryfują na ogromnych statkach w poszukiwaniu skrawka ziemi, na którą wirus nie dotarł. Ciężar odpowiedzialności za losy tej ekspedycji wziął na siebie jeden człowiek... naukowiec, który wkrótce dokonuje bardzo niepokojącego odkrycia.
      
       Obraz zrealizowany z podziwu godną dbałością o szczegóły, opowiedziany świetnymi kadrami. Od strony technicznej trudno się do czegokolwiek przyczepić. Przyczepić się za to można do postaci, bo trudno odgadnąć czemu miało służyć to dziwne wynaturzenie (że to niby efekty wirusa?). Zdecydowanie lepiej wyglądałyby tam postaci bardziej zbliżone do ludzkich. Być może autorom chodziło o stworzenie kontrastu z melancholijną atmosferą filmu, który kończy się dość zaskakująco zmieniając zupełnie sposób jego odbioru... choć naszym zdaniem zabieg nie trafiony.

       Za to innego zdania byli krytycy filmowi i jurorzy bo film zdobył kilka nagród, wśród których najważniejsze to: nominacja do Złotej Palmy na Festiwalu Filmowym w Cannes, nagroda "Award of Distinction" w międzynarodowym festiwalu Prix Ars Electronica, i główna nagroda "Best of Show" na festiwalu SIGGRAPH 2007.